Popędziłam na dworzec, by w "locie" złapać człowieka z którym planuję zrobić pewien projekt.W drodze powrotnej spotkałam dawną redakcyjną koleżankę. Nigdy nie byłyśmy blisko. Rozmawiałyśmy szczerze, o życiu tym iż pewni ludzie nie potrzebują się uczyć. Ona dzieliła się swymi przemyśleniami mówiąc, że toksykę trzeba zostawiać. Przed laty rozstała się z mężem, ale nadal uważa go za fantastycznego byłego partnera. Jest pozytywna optymistyczna, pełna uroku osobistego i dojrzałej mądrości. Postawiła mi herbatę, choć to ja ją na herbatę zaprosiłam i zaproponowała wspólny powrót taxi na osiedle. Oczywiście upierając się, że sama zapłaci za taksówkę. Jak to dobrze, że na świecie…